Cześć!
Mam na imię Sylwia i witam Cię na stronie Kulturalne Rozmowy! Jeśli jesteś Wydawcą lub Autorem napiszę dla Ciebie autorską i analityczną recenzję książki albo przeprowadzę szczery, pogłębiony wywiad. Mogę też objąć patronatem Twoje literackie dzieło. Porozmawiamy zatem o literaturze. Znajdziesz tutaj, też pasjonujące historie zwyczajnych ludzi oraz wywiady z osobowościami z show-biznesu. Rozgość się!

Zainspiruję Cię do osiągania wyższych celów.
Sprawdź, jak robią to inni!
CZYTAJ WIĘCEJ

WSPÓŁPRACA

  • 1
    DLA WYDAWCÓW
    Przeprowadzę dla Ciebie szczery, wnikliwy wywiad i napiszę oryginalną, popartą analizą recenzję książki.
    SPRAWDŹ TUTAJ
  • 2
    DLA AUTORÓW
    Spojrzę na Twoją książkę okiem analityka i wysłucham Twojej historii.
    SPRAWDŹ TUTAJ
  • 3
    ART. SPONSOROWANY
    Napiszę o Twojej marce oraz o jej wartości, misji i wpływie na świat czy ludzi.
    SPRAWDŹ TUTAJ
  • 4
    MARKA OSOBISTA
    Opowiesz mi o historii Twojej marki, o jej celu oraz wpływie na klientów.
    SPRAWDŹ TUTAJ

[rozmowa o książce] Peggy Brown: Każda kobieta, czytając te opowiadania, odnajdzie w nich siebie


Peggy Brown – polonistka, pedagog. Jak sama mówi, dotąd pisała do szuflady, jednak w wieku 40 lat postanowiła sprawić prezent samej sobie i wydać kilka opowiadań. Od 16 lat mieszka i pracuje w Londynie. Prywatnie podróżuje. Aktywnie też wspiera kobiety w ich dążeniu do przełamywania stereotypów. O tym też pisze w swoim debiucie literackim pt. "Lakier do paznokci". Portalowi Kulturalne Rozmowy postanawia opowiedzieć o procesie twórczym i sile kobiet oraz ich walce o wolność.

Peggy Brown Lakier do paznokci wywiad

Kim jest Peggy Brown? Kto kryje się pod pseudonimem?

Peggy Brown: Pod pseudonimem kryje się tylko jedna osoba. Pseudonymos z greckiego – oznacza noszący kłamliwe imię. Ja jednak piszę prawdę i tylko prawdę.

Dlaczego taki pseudonim? Na pewno nie z powodu nieśmiałości czy niepewności. Wręcz odwrotnie. Mój pseudonim ma swoją osobowość i, co ważne, nie zgadza się z moimi inicjałami.

Kim jest Peggy Brown?

Kobieta, matka, Polka, obywatelka świata, córka, siostra, przyjaciółka, partnerka, kochanka, bratowa, ciocia, koleżanka, kobieta pracująca… wiele określeń mogłabym tutaj przytoczyć. Na pewno osoba, która od zawsze ma swoje zdanie i nigdy nie boi się wypowiedzieć je na głos.

Używam pseudonimu, ponieważ ma on swoją ciekawą historię. Nie dlatego, że chce ukryć moją tożsamość. Gdyby tak było, nie zgodziłabym się na publikację swojego wizerunku.

A może Pani zdradzić, co za historia łączy się z pseudonimem?

Każdy twórca musi mieć również swoje małe tajemnice. Wszystkich szczegółów nie mogę zdradzać. Ktoś, kto rozbudza wyobraźnię czytelnika, musi ciekawić… a nawet bulwersować.

Dlaczego postanowiła Pani napisać "Lakier do paznokci"?

Z pragnienia serca. Dla siebie samej. Aby zrobić sobie prezent z okazji minionych 40 urodzin. Również z ogromnej wewnętrznej potrzeby. Istnieją takie plany, które ciągle krążą człowiekowi po głowie, ale z różnych przyczyn ich nie realizujemy. Aż w końcu… życie samo przychodzi z pomocą…

Ile trwało przygotowanie i jak wyglądał proces pisania książki?

"Lakier do paznokci" napisałam w ciągu tygodnia. To był mój wewnętrzny głos po tym, jak wstałam z łóżka po przebytym koronawirusie. Dość ciężko przeszłam ten czas. 9 dni i 9 nocy spędzonych w łóżku to był moment, kiedy postanowiłam, że nie będę odkładać swoich marzeń na później, ponieważ zwyczajnie może być za późno.

Pisałam od zawsze. Dla siebie i dla moich dzieci. Nigdy jednak nie publikowałam. Moje kufry są pełne zapisków. Sporo opowiadań, bajek, scenariuszy przedstawień, które wykorzystywałam w pracy, kilka zaczętych powieści. Z biegiem lat, z biegiem dni uzbierała się tego pokaźna ilość.

O czym według Pani są te opowiadania?

O nas kobietach. O tym, z czym borykamy się od wczesnych lat. O tym, co dzieje się w prawdziwym życiu, gdyż opisywane przeze mnie historie mogą dziać się wszędzie: w naszej rodzinie, za ścianą, w miejscu pracy, w bliskim nam środowisku. Często ten idylliczny azyl, który inni obserwują z zewnątrz, w rzeczywistości jest więzieniem pilnie strzeżonych tajemnic.

Są historiami o kobietach, które mają nietypowe cechy charakterologiczne. Główną bohaterką każdego z tych opowiadań jest kobieta. Mamy tutaj romans, mamy tragedie, mamy patriarchalne zaściankowe poglądy.

Kim są bohaterki Pani opowiadań? Czego czytelniczki mogą się od nich nauczyć?

Kobietami z krwi i kości. Takimi, które mają dobre i złe dni. Miewają stany załamania, chorują na depresję, wpadają w doły, aby za chwilę wydostać się z nich. Takimi, które walczą o siebie, realizują swoje plany, nie przejmując się gadaniem innych. Każda kobieta, czytając te opowiadania, odnajdzie w nich siebie. Dziesiątki kobiecych twarzy… a może lepiej, gdy zaśpiewam i zacytuję za Korą: 

[…] tysiące twarzy setki miraży.

Bohaterki są różne, ponieważ różne są ich sytuacje osobiste, ale każda z nich jest wyjątkowa. Mamy tutaj manipulantkę, przykładną i oddaną matkę, zahukaną myszkę, ale występuje również dewotka, poszukiwaczka mocnych i nocnych wrażeń, megalomanka.

W każdych warunkach i w każdym miejscu kobieta ma prawo do własnego zdania.

W takim razie "Lakier do paznokci" położyłabym na półce z napisem "obyczajowa literatura społeczna". Czy dobrze odczytuję sens i jakie przesłanie kieruje Pani do kobiet czytających zbiór?

Pamiętajmy, że męska miłość bywa toksyczna, potrafi zabić. Kobieta wchodzi w relacje z interesującym mężczyzną, aby potem stać się jego ofiarą. Miejmy oczy szeroko otwarte.

Każda z nas kobiet jest silna, mądra, piękna. Jest wartością samą w sobie. I każda z nas zasługuje na wszystko, co najlepsze.

Moim zdaniem ogromnie ważna jest możliwość decydowania o sobie… Ja jako kobieta, jako Femina decyduję, a nie potulnie przyjmuję narzuconą kobiecą rolę. Kobiety powinny być niezależne. Powinny mieć wolny wybór własnej drogi życiowej. Musimy myśleć o własnym rozwoju. Rola kobiety nie może ograniczać się do rodzenia dzieci i zajmowania się domem. Dlatego gorąco i całą sobą popieram aktywność zawodową matek.

Jakich emocji mogą oczekiwać czytelniczki po tej książce?

Myślę, że o odpowiedź powinnyśmy poprosić czytelniczki, gdy będą już po lekturze "Lakieru do paznokci".

Naszą domeną jest subtelność, wrażliwość, mamy głęboko rozwiniętą inteligencję emocjonalną. My, kobiety, odczytujemy emocje innych, ale nie jesteśmy słabymi punktami. Nigdy nie byłyśmy i nie będziemy. Kobiety to bardzo silna płeć. Każdej z nas będą towarzyszyć inne emocje. Bo każda z nas jest inna. Każda z nas jest wyjątkowa.

Dlaczego fabułę osadziła Pani w przeszłości, kiedy doskonale wiadomo, że takie sytuacje czy problemy dotyczą również współczesnych kobiet?

Dlaczego fabułę osadziłam w przeszłości? Dla zrozumienia roli stereotypów opartych np. na płci istotne jest poznanie sytuacji społecznej kobiet w różnych okresach historycznych.

Problemy kobiet w systemowych układach ciągną się od zarania dziejów. Już od samego początku, czyli od starożytności kobiety były traktowane jako "gorsza płeć". Rys historyczny sytuacji społecznej kobiet pozwala nam spojrzeć na relacje między sferą publiczną, czyli męską a sferą prywatną, w której usiłowano od wieków pozostawić kobiety.

To powrót do korzeni. Aby zrozumieć nasze zachowania, musimy się cofnąć. Zajrzeć do kolebki.

Skąd pomysł na opowiadania? Dlaczego nie jest to zamknięta powieść?

Pomysł podpowiedziało mi życie. To ono jest najlepszym źródłem, najlepszym "dostawcą inspiracji".

Opowiadania są krótkie, ponieważ takie miały być. Chciałam, żeby skłoniły do refleksji, do przemyśleń. Czytelnik (używam tej formy, gdyż może okaże się, że osobnik płci męskiej pokusi się przeczytać tę "szczupłą" książeczkę) sam odpowie sobie na pytanie: Co by było, gdyby…?

To historie kobiet… historie napisane przez życie. Silne wrażenia moje czytelniczki /czytelnicy mają zagwarantowane, ponieważ to, co dzieje się na kartkach tej książki z łatwością mogło się wydarzyć w rzeczywistości.

Będę szczęśliwa, jeśli moją książkę będą czytały kobiety, które są mieszkankami aglomeracji, wielkich miast, mniejszych miejscowości, małych miasteczek, wsi i wiosek. Bardzo chciałabym, aby ta lektura znalazła się w czytelniach, bibliotekach, ponieważ książka żyje tylko, kiedy krąży.

"Lakier do paznokci" jest zbiorem opowiadań, ale jeśli kobiety polubią te teksty, jestem otwarta i gotowa zamienić te opowiadania w powieść.

Peggy Brown Lakier do paznokci wywiad

Co oznacza tytułowy lakier do paznokci? Czego jest symbolem?

"Lakier do paznokci" JEST NIE TYLKO OZDOBĄ, KOBIECĄ WIZYTÓWKĄ. JEST PRZEDE WSZYSTKIM WSKAZÓWKĄ. Czerwony kolor paznokci kojarzy mi się z wolnością. Wybrałam taki tytuł, ponieważ od małego dziecka lubiłam patrzeć na kobiety, które miały krwistoczerwone paznokcie. Szalenie mi imponowały.

Jestem w wieku, kiedy mam za sobą spory bagaż doświadczeń osobistych i zawodowych. Żyjemy w świecie, który pędzi, a jednak… w tym ogromnym postępie istnieje problem systemowy, jakim jest np. różnica płacy, a więc dyskryminacja ekonomiczna. Wiem, o czym mówię, gdyż doświadczyłam tego osobiście. Kiedyś usłyszałam takie zdanie: "Kobiety są ryzykiem dla pracodawcy", a chwilę po nim, gdy dyskusja rozwinęła się „"kobiety wybierają lżejsze i mniej płatne zawody". Jawna dyskryminacja – finansowa, ale i płciowa.

Rywalizacja w pracy. To są problemy społeczne, z którymi spotykamy się na porządku dziennym. Często MY – KOBIETY jesteśmy ofiarami, spotykamy się z molestowaniem seksualnym i przemocą.

Dlatego właśnie MY – KOBIETY musimy malować paznokcie na czerwono. Czerwień to kolor walki. Walki o RÓWNOŚĆ! To za bycie kobietą powinny być przyznawane punkty. Czerwone paznokcie to symbol walki kobiet w systemowych układach. Często powtarzam zdanie: "Rewolucja jest kobietą".

Dzięki różnorodnym doświadczeniom MY – KOBIETY prezentujemy różne przekonania i cechuje nas różny stopień wojowniczości.

"Lakier do paznokci" to próba napiętnowania tabu, przełamania pewnych stereotypów. Myśli Pani, że w życiu zbyt łatwo przychodzi nam szufladkowanie? Ocenianie po pozorach? Dlaczego to kobiety najczęściej ranią kobiety?

Zdecydowanie "Lakier do paznokci" jest próbą napiętnowania tabu… Spójrzmy na moje bohaterki. Kobiety, nawet te, które wychowywały się w rodzinach partnerskich, nie są wolne od wpływów patriarchatu. Jest on obecny wszędzie… w kulturze, w mediach, w szkołach i w obowiązującej religii.

Dom rodzinny potrafi być centrum zbrodni, tortur, męki. Może być jednym z najniebezpieczniejszych miejsc. Problem przemocy domowej istniał od dawien dawna. My, kobiety nie możemy się bać. Przemoc w domu to nie tylko przemoc fizyczna, to często przemoc seksualna, psychologiczna i ekonomiczna. Od zawsze mówię: Przemocy stop! Musimy się nauczyć o tym głośno mówić. Tylko dzięki nagłaśnianiu, a potem dzięki działaniom ocalimy niejedną kobietę i niejedno dziecko. Smutek i ból są równie niebezpieczne i wyniszczające jak panujące dookoła wirusy.

Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że "Lakier do paznokci" to próba przełamania pewnych stereotypów. Każde z dziesięciu opowiadań jest tego dowodem. Stereotyp ma to do siebie, że jest bardzo silny, trwały, odporny na zmianę. Z uwagi na uwarunkowania kulturowe sami często powielamy stereotypy, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Dlatego pisząc "Lakier do paznokci", skupiłam się na kilku z nich: stereotyp starej panny; stereotyp prowokacji jako wyzwalacza gwałtu; stereotyp modelu rodziny oparty na słabszej pozycji kobiety, uwarunkowany kulturowo, wypływający z patriarchalizmu; stereotypy aborcyjne, stawiające pytanie o wolność wyboru, o prawo kobiety do decydowania o własnym ciele.

Opowiadania są napisane językiem prostym, ale niebanalnym. Nie chodziło mi tutaj, aby tworzyć rozprawę naukową, gdyż takie już popełniono. Moje historie mają dotrzeć do każdej z nas. Do nastolatki, do studentki, do młodej matki, do kobiety w wieku dojrzałym, do kobiety w wieku przedemerytalnym, do kobiety, która już jest na emeryturze, do gospodyni domowej, do żony, matki, kochanki, partnerki, kobiety spełnionej, kobiety pracującej, kobiety bezrobotnej. Do każdej z nas, ponieważ – powtórzę raz jeszcze: każda z nas jest silna, mądra, piękna i zasługuje na wszystko, co najlepsze…

Na całym świecie kobiety walczą o miejsce dla siebie w domu, w pracy, o miejsce w przestrzeni publicznej. W życiu zbyt łatwo przychodzi szufladkowanie… niestety to jest absolutna prawda. Oceniamy po pozorach. I tutaj znowu temat stereotypów się zazębia. Ze stereotypów wynikają uprzedzenia. Tworzą się w nas pod wpływem rodziców, szkoły, mediów, ale również i literatury.

Nie mając kompletnie pojęcia, jaką historię swojego życia kryje napotkany człowiek, przypinamy tej osobie "przysłowiową łatkę".

Temat "szufladkowania" dotyczy nas wszystkich. Robimy to niemal automatycznie, nie poświęcając temu głębszej refleksji. Przypisujemy ludziom wady, których oni nie posiadają. W imię czego? Na podstawie jakiś pojedynczych zachowań? O ich gust? Towarzystwo, w jakim się obracają? Świetnie ten schemat obrazuje opowiadanie "Zgrabne nogi mojej chrzestnej".

Peggy Brown Lakier do paznokci wywiad

W tym kontekście nie mogę nie zapytać o wydarzenia ostatnich miesięcy, czyli Strajk Kobiet i ostatnio dość popularne sformułowanie "cnoty niewieście". Co Pani sądzi o tak radykalnych poglądach na temat aborcji, próby odebrania Nam – Kobietom wolności oraz w końcu, próby wymuszenia na Nas odgrywania roli cnotliwej kobiety już niemal od kołyski?

Odpowiadając na to pytanie, zacznę od zacytowania słów piosenki Renaty Przemyk "Babę zesłał Bóg":

Babę zesłał Bóg
Raz mu wyszedł taki cud
Babę zesłał Bóg
Coś innego przecież mógł

Żeby dobrze zrobić wam
Żeby dobrze zrobić wam
Babę zesłał Pan […]

"Ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich" jako podstawowe zadanie zreformowanej edukacji szkolnej. Bardzo ostatnio popularne.

Tak więc gruntując swoje cnoty niewieście, maluję paznokcie czerwonym lakierem. Posłużę się moim dziesięcioma palcami, z których każdy symbolizuje cnoty niewieście.

1) Odwaga myślenia i mówienia.
2) Tolerancja i życzliwość = szacunek do siebie i do innych osób.
3) Poszukiwanie siebie i Ambicja.
4) Samoakceptacja, kochanie siebie i swojego ciała.
5) Duma w byciu sobą.
6) Asertywność i bunt.
7) Wiedza.
8) Niezależność.
9) Odwaga – podejmowanie wyzwań.
10) Walka z prymitywnym, skostniałym światopoglądem.

Podpisuję się pod tymi cnotami jako Baba, która zesłał Bóg "z woli nieba jestem tu". Podpisuję się jako autorka, jako matka i jako nauczycielka. O próbach odebrania Nam – Kobietom wolności już mówiłam wcześniej. Cóż mogę dodać: Jako kobieta nie zamierzam wracać do średniowiecza i na pewno mojej córce nie będę kazała zasiadać do kołowrotka, aby przędła na nim len czy wełnę na koszulę dla księcia.

Strajk kobiet… parasolka, druciany wieszak, czerwona błyskawica są elementami biżuterii, którą noszę w geście jedności ze wszystkimi protestującymi. Z racji tego, że mieszkam w Londynie, nie mogłam być w Polsce w tym ważnym czasie. Jednak…jeśli protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji w Polsce są/były największymi demonstracjami w naszym kraju od czasu przemian ustrojowych w 1989 r., to moja odpowiedź na tę część pytania jest oczywista: "Moje ciało – Mój wybór".

Reasumując, odpowiem słowami tej samej piosenki, którą cytowałam na początku wypowiedzi na to istotne, ważne pytanie, a mianowicie:

[…] Żeby z baby ciągle drwić
Żeby z baby ciągle drwić
Trzeba chłopem być […]
Bóg Ci zesłał mnie
Byś miał kogoś w noc i dzień
Bóg Ci zesłał mnie
I się z tego tylko ciesz […]

Peggy Brown Lakier do paznokci wywiad

Dlaczego to kobiety najczęściej ranią kobiety?

Nie do końca zgadzam się z tym stwierdzeniem. Relacje międzyludzkie nigdy nie są jednostronne. Jednak dzisiaj "w dobie powszechnej zazdrości i zawiści" uważam, że kobiety potrafią się wspierać. Wiem, o czym mówię, ponieważ jestem żywym przykładem tego, że kobieta potrafi nieść wsparcie i bezinteresowną pomoc drugiej kobiecie. Mogę otwarcie przyznać, że solidarność kobieca to domena kobiet. Jeśli coś złego stanie się jednej z nas, to na odsiecz ruszy zastęp naszych przyjaciółek.

Obecnie literatura obfituje w problemy społeczne, biografie i inne ważne tematy, których prawdopobieństwo zaistnienia w życiu jest wysokie. Jak Pani sądzi, skąd ten trend się wziął?

Myślę, że literatura dzisiaj jest bardzo różnorodna. Możemy i mamy w czym wybierać, więc nie do końca zgadzam się z tym stwierdzeniem. Na pewno zagadnienie losu kobiet, a także ich miejsca w życiu społecznym, gospodarczym czy politycznym od pewnego czasu budzi coraz większe zainteresowanie twórców i czytelników. Ja jednak obserwuję trend zmierzający w innym kierunku. Widzę ekspansję tytułów, z których wręcz kipi seksem.

Osobiście uważam, że każdy z nas powinien czytać to, co lubi i co mu się podoba. Najważniejsze, żeby czytać.

Czego potrzebuje albo poszukuje człowiek w książkach?

Czytanie jest wartością. Zacznę od drugiej części pytania. Każdy z nas, czytelników szuka czegoś innego. Czego poszukuje człowiek w książkach? – Szczęścia, emocji, ciekawej historii z zaskakującym, niebanalnym zakończeniem. Czasami borykamy się ze swoimi troskami, problemami, poczuciem samotności i wtedy szukamy w książkach wytchnienia, odskoczni. Pamiętając stare, mądre porzekadło: "Książki to są najlepsi Twoi przyjaciele. Nie wyśmieją, nie zdradzą, a nauczą wiele".

Potrzeby książkowe każdego z nas przedstawiają się inaczej. Wielu dorosłych czyta dzisiaj książki dziecięco-młodzieżowe (osobiście oddawałam się tego typu lekturze podczas lockdown). Można mieć swoją ukochaną książkę, która nie należy do wielkiej literatury, ale w naszym życiu odegrała bardzo ważną rolę. Mam takie i ja. Uważam, że książki to najlepsze, co jest na tym świecie. A co ciekawe? Jako czytelnicy w niektórych możemy się zakochać, a inne potrafimy znienawidzić.

Od zawsze twierdzę, że czytanie to najlepsza gimnastyka dla mózgu. Przez parę dobrych lat pracowałam jako terapeuta. Na własne oczy widziałam, co czytanie potrafi zdziałać. Biblioterapia ma działanie terapeutyczne. To nie tylko forma relaksu. Czytanie poprawia pamięć i koncentrację, obniża prawdopodobieństwo zachorowania na Alzheimera. Czytanie przed snem ułatwia zasypianie. Skłania do refleksji. Czytanie korzystnie wpływa na relacje międzyludzkie. Jest źródłem inspiracji. Czytanie pozytywnie wpływa na kształtowanie osobowości.

Osoby czytające mają swobodę mówienia i pięknego wysławiania się. No i oczywiście czytanie nie powoduje żadnych skutków ubocznych (śmiech), no może jeden …uzależnia.

Którą ze swoich bohaterek chciałaby Pani być, gdyby mogła wybrać i dlaczego?

Jestem… jedną z nich… O rozwiązanie zagadki poproszę moich czytelników.

Co dalej po "Lakierze"?

Czekam na projekt okładki do mojej powieści erotycznej pt. "Taniec z Elvisem". Przedwczoraj zaakceptowałam skład. Będzie gorąco. Będzie się działo. A Peggy Brown pokaże "czerwone pazury".

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia przy nowej powieści.

Pani Sylwio, serdecznie dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam wszystkich czytelników "Lakieru do paznokci" i nie zapominajmy, że życie ma wiele barw, ale lakier do paznokci może być tylko w kolorze czerwonym.

Ja z pewnością zapamiętam (śmiech).

Rozmawiała 


Zapraszam także do przeczytania kolejnej recenzji książki. (kliknij w okładkę)

Peggy Brown "Taniec z Elvisem" recenzja

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.