[recenzja książki] Aleksandra Fila: Frekwencja 350. Tom 3: Ukryci mentorzy
Co się stanie, gdy zderzą się dwie cywilizacje – jedna uformowana przez ziemskie traumy, druga przez kosmiczne harmonie? Gdy serce człowieka pokocha istotę, która widzi więcej, czuje głębiej, ale nie zna wstydu ani granic, jakie wyznacza ludzkie społeczeństwo? Aleksandra Fila w swojej powieści "Frekwencja 350. Tom 3: Ukryci mentorzy" nie zadaje tego pytania wprost – ale każdy wers jej historii pulsuje od podskórnych napięć, które prowadzą właśnie do tej konfrontacji.

Już od pierwszych stron wiadomo, że nie jest to klasyczne science fiction. To nie jest opowieść, w której obcy lądują na Ziemi, by zniszczyć lub zbawić ludzkość. To raczej intymna, bolesna, a chwilami przerażająco prawdziwa opowieść o nas samych, opakowana w pozornie fantastyczny świat, gdzie granice między rzeczywistością a manipulacją są równie płynne, jak granice między wspomnieniem a wyparciem.
W tym osobliwym uniwersum rodzi się miłość – ale nie taka, która daje ukojenie. To uczucie, które redefiniuje bohaterów, jest jak wstrząs energetyczny, który przebudowuje całe wnętrze. To uczucie między człowiekiem a kosmitą – intensywne, ryzykowne, nielogiczne, a jednak autentyczne – staje się osią tej historii, wywracając znane nam schematy postrzegania bliskości.
Inaczej przedstawia się miłość Roberta i Korwetty. Choć wykraczająca poza ludzkie schematy, nie zostaje jednak ukazana jako baśniowe spełnienie. Przeciwnie – staje się próbą ognia, która obnaża wszystkie pęknięcia, niespełnienia i społeczne oczekiwania. Korwetta, istota z innej cywilizacji, nie rozumie granic społecznych i emocjonalnych, które dla człowieka są świętością. Tym samym konfrontuje Roberta (a wraz z nim czytelnika) z pytaniem: czym właściwie jest miłość – aktem wolności czy obowiązku? Czy można ją godzić z lojalnością wobec dzieci, narodu, przeszłości?
Autorka nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Pokazuje za to, że każda decyzja niesie stratę – i że często największym ciężarem nie jest samo cierpienie, lecz to, że nie ma dobrego wyjścia. Ten tragizm decyzji Roberta, jego próba pogodzenia miłości z obowiązkiem, czyni z niego figurę postać niemal antyczną – tragiczną i heroiczną zarazem.
W tle pojawia się głębszy konflikt etyczny. Już na samym początku autorka konfrontuje czytelnika z dylematem – dowództwo AcAs trzy dekady wcześniej dopuściło się fundamentalnego błędu, który został zatajony przed opinią publiczną. Bohaterska narracja, na której przez lata opierała się duma ludzkości, okazuje się fałszywa. Admirał Bryniarski, występujący tu w roli sumienia świata, decyduje się ujawnić niewygodną prawdę o niesłusznej napaści na Uldryjczyków – cywilizację pomocną ludziom
Wraz z tą decyzją rozpoczyna się analiza mechanizmów społecznych i politycznych. Autorka kreśli wyraźny obraz manipulacji: początkowa fala krytyki wobec działań Bryniarskiego zostaje wyciszona, ponieważ w świecie podporządkowanym strukturze hierarchicznej nikt nie chce wskazać winnego. Brak odpowiedzialności staje się cichą normą. W tle przewija się subtelne pytanie: czy społeczeństwo, karmione przez dekady fałszywym mitem, jest gotowe na prawdę i na to, co przyniesie powrót tajemniczego kryształu?
W tej powieści kryształ staje się zatem nośnikiem nie tylko uzdrowienia, ale i niebezpiecznej wiedzy, która – raz poznana – nie pozwala już wrócić do stanu niewiedzy. Symbolicznie można go odczytać jako jungowski archetyp "Cienia" – tej części psychiki, która zawiera wszystko to, co wyparte, niechciane i trudne do zaakceptowania. Uświadomienie sobie własnego Cienia bywa bolesne, ale stanowi warunek niezbędny do wewnętrznej transformacji.
Właśnie obecność tego kryształu pogłębia warstwę duchową powieści. Jego działanie – uzdrawianie traum i transformowanie wzorców energetycznych – wprowadza do fabuły duchową i terapeutyczną głębię. Zadajemy sobie pytanie: czy człowiek jest gotów na tak intensywną konfrontację z własną ciemnością? Kryzys ozdrowieńczy, który dotyka Roberta i Korwettę, demaskuje, jak bolesny może być proces uzdrawiania – zarówno na poziomie jednostki, jak i relacji.
Ten proces nie zachodzi w ciszy – przeciwnie, rozgrywa się publicznie. To właśnie na konferencji o globalnym zasięgu ta para zostaje zmuszona do obnażenia emocjonalnych ran. Scena ta niesie potężny ładunek emocjonalny i stanowi jedno z najmocniejszych miejsc w narracji – wątek psychoterapeutyczny zyskuje tu głęboką autentyczność. Fila pisze o bólu, który prowadzi do światła, o chaosie, z którego może narodzić się integracja.
Z kolei kosmiczny bal stanowi groteskowy, satyryczny moment kulminacyjny, obnażający mechanizmy społecznego zakłamania. To wydarzenie ukazuje, jak systemy polityczne i instytucje ukrywają prawdę pod fasadą rytuałów, ceremonii i konwenansów. Ten teatralny gest można odczytać jako literackie nawiązanie do współczesnych szczytów politycznych, gdzie prawdziwe decyzje zapadają poza oficjalnym protokołem, a społeczeństwu pozostaje jedynie iluzja uczestnictwa.
Ważnym dopełnieniem opowieści są wątki uczuciowe i rodzinne. W "Ukrytych mentorach" stanowią one mistrzowską analizę psychologiczną. Z jednej strony widzimy miłość Roberta do Korwetty – nieprzemijającą, lecz ukrytą za fasadą obowiązków, czasu i… różnicy wieku. Z drugiej – wewnętrzne zmagania Adama, jego syna, który zakochuje się w kobiecie, którą kocha jego ojciec. Ten wątek jest odważny i złożony, ale nie epatuje tanim dramatyzmem – przeciwnie, pokazuje, jak skomplikowane bywają ludzkie uczucia i jak łatwo można je pomylić z projekcjami.
Nie mniej istotna okazuje się postać Kitty. Jest nie tylko córką Roberta, ale także portretem lojalności rodzinnej oraz nośnikiem lęku przed utratą znanego porządku. Jej niechęć do Korwetty nie wynika jedynie z zazdrości – to strach przed dezintegracją tożsamości rodzinnej, jaki może przynieść zmiana. Jej późniejszy dramatyczny szantaż emocjonalny wobec ojca (uzdrowię się, jeśli zerwiesz z Korwettą) jest wstrząsającym przykładem, jak dzieci bywają wplątywane w konflikty, których nie rozumieją do końca.
Tymczasem w tle toczy się inna, większa gra – polityczno-kosmiczna. Wątek tajemniczej floty Federacji Galaktycznej nad Ziemią stanowi jeden z najbardziej filozoficznych aspektów powieści. Przez rozmowy z kapitanem Or Cobrinem czy Zoonaru Al Khalem czytelnik dowiaduje się, że Ziemia od tysiącleci jest… eksperymentem. Ludzie zgodzili się na istnienie w matrixie ograniczonej świadomości – wszystko po to, by zdobywać doświadczenia, z których korzystają inne cywilizacje.
Fila wplata tym samym w fabułę wątki o dużym ładunku ontologicznym. Idee związane z istnieniem ludzkości jako "eksperymentu", z ziemskim matrixem i ograniczoną świadomością prowadzą do pytań o wolną wolę, cel istnienia i iluzję postępu. Zoonaru Al Khal i Or Cobrin stają się reprezentantami dwóch postaw: buntu i kontroli. Oba te stanowiska wydają się skrajne, a autorka prowadzi czytelnika ku świadomości, że przyszłość – zarówno jednostki, jak i planety – zależy od przekroczenia tych opozycji.
W opozycji do manipulacyjnych praktyk Federacji pojawia się motyw prawdy – bolesnej, ale oczyszczającej. Fila pokazuje, że ucieczka od prawdy może przez chwilę dawać pozór stabilizacji, ale wcześniej czy później prowadzi do destrukcji całego systemu. Tym samym "Ukryci mentorzy" to nie tylko opowieść o kosmosie i miłości – to opowieść o odpowiedzialności za wiedzę i emocje.
Ta koncepcja duchowego rozwoju przez cierpienie prowadzi do pytań o sens życia i roli jednostki. Aleksandra Fila stawia pytanie, czy cierpienie ma sens, czy też jest elementem gry, z której inni czerpią korzyści. Z czasem okazuje się, że nawet ta Federacja, która miała być instytucją porządku i rozwoju, nie do końca kontroluje sytuację – prawdziwym przeciwnikiem jest bowiem bezcielesna sztuczna inteligencja, o starożytnym rodowodzie, działająca w cieniu.
Ta struktura jawi się tu więc jako alegoria instytucji religijno-politycznych, które roszczą sobie prawo do moralnego nadzoru nad jednostką. W rzeczywistości jednak same są głęboko uwikłane w grę interesów, hipokryzję i przemoc symboliczną. Ich rzekoma wyższość moralna okazuje się jedynie zasłoną dymną, służącą kontroli i tłumieniu indywidualnych głosów.
Na tym tle wyrasta postać Zoonaru Al Khala. Młody porucznik staje się nośnikiem rebelii – nie godzi się na politykę milczenia i manipulacji. Jego dramatyczna ucieczka i prośba o azyl w ziemskiej Akademii Astronautyki rozpoczyna wątek, w którym Fila doskonale oddaje atmosferę napięcia politycznego, groźby i balansowania między prawdą a dyplomacją. AcAs w Sollandzie staje się sceną dramatycznej konfrontacji między prawdą a systemem.
W kulminacyjnej scenie kosmicznego balu, groteskowej, ironicznej, ale napiętej – pojawia się kolejna metafora. "Przebierańcy" nie są tym, kim się wydają. Daje to możliwość spojrzenia na problem maskowania tożsamości i ukrywania prawdy wśród pozorów.
Kiedy Or Cobrin posuwa się do szantażu, grożąc śmiercią córki Bryniarskiego, jeśli ten nie skłamie publicznie, dochodzi do moralnego przesilenia. Bryniarski nie poddaje się presji. Sceny porwania i milczącej walki między Federacją a Uldryjczykami przypominają thriller polityczno-kosmiczny, w którym stawką jest przyszłość całej planety.
Gdy Federacja zostaje odwołana, wydaje się, że to koniec. Ale to tylko cisza przed burzą. Autorka zaskakuje – prawdziwy wróg nie został jeszcze pokonany. Sztuczna inteligencja nadal działa, pociągając za sznurki zza kulis.
W ostatnich rozdziałach pojawia się dramat o wymiarze egzystencjalnym. Kitty umiera. Uldryjczycy mogą ją uratować, ale tylko przy jej zgodzie. Dziewczyna stawia warunek: odzyskam życie, jeśli ojciec wróci do rodziny i porzuci Korwettę. Ten dramatyczny szantaż dziecka wobec rodzica to apogeum emocjonalnego napięcia. Miłość, odpowiedzialność, potrzeba ratunku i cena za niego – wszystko się tutaj splata.
Trójkąt emocjonalny między Robertem, Kitty i Adamem można odczytywać nie tylko jako układ romantyczny czy dramatyczny, ale jako studium transgeneracyjnego przekazu traumy. Pojawia się pytanie o dziedziczenie emocjonalnych schematów. Adam zakochuje się w tej samej kobiecie, w której zakochany jest jego ojciec – czy to przypadek, czy nieświadome dziedziczenie niespełnionych emocji Roberta?
Robert – bohater tragiczny – porzuca Kitty, by "uratować rodzinę", ale jego decyzja prowadzi nie tylko do rozpadu związku, ale także do powielenia schematów przez syna. Kitty staje się mimowolnym nośnikiem bólu, który przeszedł z ojca na dziecko. Jej obecność obnaża rysy w relacjach międzyludzkich, pokazując, jak wybory jednej osoby mogą rezonować przez pokolenia.
W wymiarze psychologicznym Kitty uosabia złożoność dziecięcych lojalności. Pełni rolę dziecka uwikłanego w systemową lojalność – nosi ciężar przeszłości, której nie przeżyła, ale którą musi "uzdrowić", by przetrwać. Wymusza na Robercie prawdę, dopomina się uznania, jakby podświadomie wiedziała, że nie tylko jej życie, ale i jej tożsamość zależą od przepracowania emocjonalnych ran. To czyni z niej postać o ogromnej psychicznej głębi – nie tylko dziewczynę z przeszłości, ale figurę transformacyjną dla całego systemu rodzinnego.
Nastolatka nie jest więc tylko katalizatorem zdarzeń – jest reprezentantką archetypu "dziecka systemowego", które przejmuje nieprzepracowane wzorce rodziców. Jej dramat nie dotyczy jedynie walki o życie, ale walki o sens własnego istnienia w świecie, w którym miłość jest uwikłana, a wybory dorosłych stają się ciężarem dla dzieci. W ten sposób Fila wpisuje się w nurt literatury eksplorującej traumy międzypokoleniowe. Autorka pokazuje, że milczenie i zaniechanie to również przemoc.
W przypadku Kitty, jej "choroba" ma wymiar nie tylko biologiczny, ale symboliczny – stanowi somatyczny wyraz emocjonalnego rozdarcia. Wymuszając na ojcu porzucenie ukochanej kobiety, w istocie nie prosi o uratowanie swojego życia, lecz o przywrócenie znanego porządku, o oparcie w ojcowskiej lojalności wobec dawnej struktury rodzinnej.
Podsumowując, "Ukryci mentorzy" to powieść wielowarstwowa – łączy elementy science fiction z poważną refleksją psychologiczną, społeczną i duchową. Fila nie pisze prostej opowieści o kosmosie.
Aleksandra Fila stosuje wielogłosową narrację, pozwalając czytelnikowi przyjrzeć się wydarzeniom z różnych perspektyw – emocjonalnych, politycznych, duchowych. To sprawia, że powieść przypomina mozaikę: składa się z fragmentów pozornie odrębnych, ale w finale tworzy zaskakująco spójną całość. Styl autorki łączy klarowność z poetyckością, co w szczególności widać w opisach relacji międzyludzkich i procesów duchowych. Jednocześnie Fila unika nadmiaru – każda scena ma swoją funkcję, każde zdanie swoją wagę.
Autorka stosuje strukturę przypominającą palimpsest – warstwy wydarzeń, wspomnień i perspektyw nachodzą na siebie, odsłaniając stopniowo coraz głębsze prawdy. Narracja jest nielinearna emocjonalnie, co pozwala czytelnikowi doświadczać historii bardziej intuicyjnie niż logicznie. Ten zabieg stylistyczny można porównać do terapii – najpierw pojawia się objaw, dopiero później przyczyna.
Styl Fili cechuje się liryczną precyzją i emocjonalną głębią. Autorka operuje językiem pełnym metafor, często zaczerpniętych z duchowości, psychologii oraz fizyki kwantowej. To sprawia, że książka balansuje między powieścią a manifestem egzystencjalnym. Częste użycie niedopowiedzeń i symboli (np. kryształ jako nośnik prawdy i uzdrowienia) stwarza przestrzeń do interpretacji, angażując czytelnika w akt współtworzenia znaczeń.
Warto też wspomnieć o kontrapunkcie postaci – Fila często zestawia ze sobą pary (np. Bryniarski vs. Or Cobrin, Korwetta vs. Kitty, Robert vs. Adam), by pokazać napięcia między sumieniem a lojalnością, instynktem a rozsądkiem, miłością a obowiązkiem.
"Ukryci mentorzy" to powieść, która wymyka się klasyfikacjom. Łączy w sobie elementy science fiction, powieści psychologicznej, dramatu rodzinnego, romansu i eseju filozoficznego. To książka dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż rozrywki – chcą zrozumieć siebie, innych, świat.
Książka nie daje prostych odpowiedzi. Zamiast tego oferuje czytelnikowi coś znacznie cenniejszego: przestrzeń do myślenia, czucia i transformacji. To powieść, którą czyta się sercem – i której się nie zapomina.
Recenzowała

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz