[recenzja książki] Katarzyna Maludy: Dzikie serca
W powieści pt. "Dzikie serca" Katarzyna Maludy udowadnia, że historia to nie tylko daty, bitwy i traktaty, ale przede wszystkim ludzie — ich emocje, wybory i walki wewnętrzne, które w nie mniejszym stopniu kształtują świat. To również świadectwo tego, jak literatura może połączyć wielowątkową narrację historyczną z epickim romansem, sagą rodzinną i refleksją nad tożsamością. Autorka zaprasza nas do świata kobiet o „dzikim sercu” – wolnych, pełnych pasji, niepokornych, takich, które nie dają się wtłoczyć w ciasne ramy epoki. To powieść, która jednocześnie rozpala i przynosi głęboki namysł nad dziedzictwem kulturowym i kobiecym losem na przestrzeni wieków.
Główną bohaterką książki jest Klara Kadyszewiczówna — postać z krwi i kości, daleka od papierowych schematów, a bliska sercu czytelnika. To młoda dziewczyna, ale już pełna świadomości siebie, osadzona w skomplikowanym kontekście społecznym, kulturowym i rodzinnym. Jako potomkini dwóch tatarskich rodów, Awanowiczów i Kadyszewiczów, nosi w sobie emocjonalne i duchowe dziedzictwo sięgające samego Czyngis-chana. Klara nie tylko doświadcza swojej codzienności, ale przeżywa ją z intensywnością odziedziczoną po przodkach — z namiętnością, uporem i głodem wolności.
Ta kobieta to postać jest głęboko autentyczna. Od pierwszych stron czuć, że nosi w sobie trudną przeszłość i wiele nieprzepracowanych emocji. Z jednej strony niezależna, dumna, uparta – z drugiej wycofana, zraniona i spragniona akceptacji. W miarę jak fabuła się rozwija, obserwujemy jej powolne dojrzewanie do prawdy o sobie i własnych uczuciach. Maludy nie upraszcza jej portretu – pokazuje złożoność kobiecego doświadczenia, walkę z własnymi demonami, napięcia rodzinne, ale też wewnętrzną siłę, która pozwala przetrwać to, co wydawało się nie do uniesienia. To bohaterka, z którą łatwo się utożsamić – szczególnie kobietom, które w swoim życiu przeszły przez emocjonalne kryzysy lub próbowały odnaleźć się w świecie oczekiwań i ograniczeń.
Autorka stawia Klarę w roli kobiety epoki popowstaniowej, w czasie, gdy Warszawa XIX wieku z jednej strony była miejscem fermentu społecznego i rodzącego się ruchu emancypacyjnego, z drugiej zaś bastionem konserwatyzmu i bezlitosnej rusyfikacji. Klara kończy prestiżowy, ale zniewalający Instytut Wychowania Panien, gdzie próbuje się ją "przeformatować" na wzór cichej, pokornej, rosyjskiej damy. Ona jednak nie chce być damą, nie chce być ozdobą salonów. Jej marzeniem jest scena — kariera aktorska, która w ówczesnym społeczeństwie graniczy z hańbą.
Walka o głos i o siebie to nie tylko osobista historia Klary. To symboliczne odzwierciedlenie losu kobiet całej epoki — kobiet zamkniętych w patriarchalnych strukturach, którym każda decyzja o samostanowieniu kosztuje o wiele więcej niż mężczyzn. Klara jednak, nawet gdy przegrywa, nie traci ducha. I to czyni z niej bohaterkę nie tylko przejmującą, ale i symboliczną.
Na poziomie tematycznym "Dzikie serca" poruszają więc kwestie, które mają wymiar uniwersalny – niezależny od epoki, miejsca czy kontekstu społecznego. Jednym z najważniejszych motywów jest wolność – rozumiana nie tylko jako ucieczka od tego, co boli, ale jako odwaga, by żyć zgodnie z własnymi pragnieniami i potrzebami.
Drugim silnym wątkiem jest przynależność – do rodziny, do miejsca, do przeszłości, a wreszcie – do siebie samej. Powieść zadaje pytania: czy można uciec od dziedzictwa? Czy naprawdę jesteśmy wolni, jeśli nie wiemy, kim jesteśmy? W tle pojawia się też temat kobiecości i kobiecej siły – nie w sensie walki z mężczyznami, ale w budowaniu własnej tożsamości, sięganiu po głos i podmiotowość, które były przez lata tłumione. Maludy pokazuje kobiety jako strażniczki pamięci, życia i ciągłości – to one są emocjonalnym centrum tej opowieści.
Niezwykle oryginalnym zabiegiem formalnym, który nadaje "Dzikim sercom" epicki rozmach, jest wprowadzenie drugiego planu narracyjnego — sagi przodków Klary. Każdy rozdział dotyczący współczesnych jej wydarzeń przeplata się z opowieściami z przeszłości — miłosnymi, dramatycznymi, nierzadko brutalnymi, rozciągniętymi na przestrzeni ponad sześciu wieków. Maludy konsekwentnie i z niezwykłą plastycznością snuje historie jej przodków, wśród których znajdziemy dziką Petję, opiekuńczą Bӧrtę, mściwą Ofkę — kobiety tak silne jak ich losy są tragiczne i romantyczne zarazem.
Te mikroopowieści historyczne stają się lustrami dla losów Klary. Pokazują, że dziedzictwo jest nie tylko przekazem biologicznym czy majątkowym, ale przede wszystkim emocjonalnym. Bohaterka dziedziczy nie tylko cechy charakteru, ale również pewną świadomość przynależności do czegoś większego — do ciągłości, do rodu, który przetrwał wszystko: najazdy, religijne prześladowania, zdrady, wojny i jasyr.
Autorka bardzo świadomie kreuje opowieść jako mozaikę losów tatarsko-polskich. Pokazuje, że Tatarzy nie byli jedynie „obcym ciałem” w organizmie Rzeczypospolitej, ale jej nieodłączną częścią. Wchodzili w związki mieszane, walczyli za kraj, przyjmowali chrześcijaństwo – i mimo to – byli wiecznie "inni". Zderzenie z kontrreformacją, próby wyparcia islamu, odsuwanie od awansu zawodowego – wszystko to miało realny wpływ na losy tej mniejszości. Maludy nie prowadzi wyłącznie powieści romantycznej – jej książka jest też głosem w debacie o tożsamości i miejscu różnorodności w narodowej historii.
Nie sposób nie zauważyć, z jaką pieczołowitością autorka dba o język opowieści. Każdy rozdział ma swój własny rytm, dostosowany do epoki, w której się rozgrywa. Styl jest barwny, ekspresyjny, momentami wręcz poetycki. Dialogi w rozdziałach historycznych są stylizowane, ale nigdy sztuczne — zawsze nasycone emocjami, podkreślające różnice kulturowe, hierarchiczne i światopoglądowe.
Katarzyna Maludy zbudowała „Dzikie serca” w sposób, który przypomina opowieść snutą wieczorem przy kominku – niespieszną, lecz konsekwentną, a jednocześnie pełną zwrotów i napięcia. Struktura powieści opiera się na przeplatających się warstwach czasowych: teraźniejszość miesza się z przeszłością, a wspomnienia bohaterów układają się w emocjonalną mozaikę, która z każdym rozdziałem nabiera pełniejszych kształtów. Autorka dawkuje informacje w sposób przemyślany, nie odsłaniając od razu wszystkich kart – dzięki czemu czytelnik podąża tropem tajemnic, nieustannie pragnąc zrozumieć, co ukształtowało bohaterów i ich decyzje. Maluda umiejętnie łączy elementy sagi rodzinnej, dramatu psychologicznego i powieści obyczajowej, tworząc narrację, która jest nie tylko emocjonująca, ale i głęboko refleksyjna.
Struktura powieści jest precyzyjnie zaplanowana. Czytelnik może zdecydować się na klasyczną lekturę od początku do końca lub na czytanie dwóch warstw narracyjnych osobno. W obu przypadkach fabuła pozostaje klarowna, spójna i doskonale spięta klamrą symboliczną — tą klamrą jest kostka do gry, rodzinna pamiątka, amulet, który łączy wszystkie pokolenia. Symbol ten doskonale oddaje ideę losowości i przeznaczenia, które są nieodłącznym elementem życia każdego z bohaterów.
Ciekawie nakreślone są również sylwetki mężczyzn — niejednoznaczne, słabe, okrutne, ale też namiętne i tragiczne. Ojciec Klary, Franciszek Kadyszewicz, jest postacią antypatyczną — egoistycznym, egocentrycznym mężczyzną, który nie potrafi być ani mężem, ani ojcem. Ten portret ojcostwa jest znaczący, bo odbija szerszy problem patriarchatu, w którym kobieta zawsze musi być "więcej": bardziej odpowiedzialna, silniejsza, bardziej świadoma.
Ale to kobiety — Klarusia, jej babki i prababki — niosą ciężar narracyjny tej powieści. To one są bohaterkami z krwi i kości, z całym wachlarzem emocji: od miłości i pożądania po zemstę, zdradę i rozpacz. Maludy pisze o kobietach namiętnych, porywczych, odważnych i zdeterminowanych — takich, które nie tylko kochają, ale też walczą, przeżywają, giną i odradzają się na nowo.
Język powieści Maludy jest subtelny, obrazowy, przepełniony emocjonalnością. Autorka posługuje się stylem pełnym metafor i porównań, który jednocześnie nie przytłacza, ale wzmacnia nastrój opowieści. Z łatwością potrafi przejść od zdań poetyckich do tych bardziej dosadnych, gdy sytuacja tego wymaga. Rytm narracji jest zmienny: w momentach pełnych napięcia i konfliktu tempo przyspiesza, a gdy bohaterowie pogrążają się w refleksji czy melancholii – opowieść zwalnia, dając czytelnikowi przestrzeń na wewnętrzne współodczuwanie. Styl autorki można nazwać emocjonalnie wyważonym – nie epatuje skrajnościami, lecz buduje wiarygodny, często poruszający obraz świata, w którym emocje są naturalnym składnikiem życia.
"Dzikie serca" to powieść, która przekracza granice gatunkowe: to jednocześnie saga rodzinna, powieść historyczna, feministyczna i romantyczna. Katarzyna Maludy tworzy dzieło z rozmachem, ale nie traci przy tym czułości. Jej narracja pulsuje od emocji, porywa i wciąga, ale też zmusza do refleksji nad tym, jak bardzo historia kształtuje nasze wnętrze — często nieświadomie.
Historia zapisana na kartach powieści, zamiast kreślić szeroką panoramę historyczno-społeczną, koncentruje się na intymnej, osobistej przestrzeni jednostki. Fabuła nie rozgrywa się na tle burzliwych dziejów Polski, lecz w pejzażu emocji, wspomnień i rodzinnych więzi. Maludy wyróżnia się też językiem – literackim, ale niepretensjonalnym – oraz głębią psychologiczną postaci. U niej to nie wydarzenia, lecz emocje są siłą napędową narracji. To sprawia, że Dzikie serca są bardziej medytacją nad kondycją ludzką niż klasyczną sagą.
To książka, którą czyta się nieśpiesznie, zanurzając się w opisach, dialogach, szczegółach epok. A jednocześnie lektura wzbudzająca żarliwe emocje, wzruszająca i angażująca. Dzikie serca to opowieść o tym, że prawdziwe dziedzictwo nie polega na tytule czy majątku, ale na dzikości serca – tej, która pozwala być sobą wbrew wszystkiemu.
Zakończenie nie przynosi prostych rozwiązań, ale zmusza do refleksji. Katarzyna Maludy nie serwuje czytelnikowi bajkowego finału, lecz raczej otwiera przestrzeń do interpretacji – co jest prawdziwym "dzikim sercem"? Czy to potrzeba wolności, czy może lojalność wobec własnych korzeni? Czy dzikość oznacza bunt, czy odwagę życia na własnych zasadach? Po lekturze zostaje nie tylko wzruszenie, ale i poczucie, że każda z nas może odnaleźć w tej historii cząstkę siebie – swoich rozczarowań, walk, tęsknot. To powieść, która działa nie tylko na poziomie intelektualnym, ale przede wszystkim emocjonalnym – zostaje w sercu, długo po przeczytaniu ostatniego zdania.
Recenzowała

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz