[recenzja książki] Paweł Piliszko: Zdrowie na cito, poproszę!
Po dość ciekawej historii sanatoryjnej opisanej przez autora w książce pt. "Przepraszam, bo ja pierwszy raz…" przyszedł czas na kontynuację tej groteskowej, nieco ironicznej i prześmiewczej opowieści za sprawą "Zdrowie na cito, poproszę!" Pawła Piliszko. Tym razem autor zabiera czytelnika w podróż niezwykle ważną, bo po zdrowie. Główny bohater w osobie narratora, a jednocześnie samego autora ukazuje w sposób wysoce groteskowy, wręcz absurdalny relację pacjent – lekarz. Mamy tu do czynienia z obywatelem już całkiem niemłodym, który w obliczu pogarszającego się stanu zdrowia postanawia przejść szereg badań, aby sprawdzić, co takiego mu dolega. I tutaj zaczyna się pełna czarnego humoru droga przez mękę mężczyzny.
Zawarta w fabule ironia oraz groteska subtelnie ujawnia się w licznych zdrobnieniach nagminnie, szczególnie na początku tej historii, używane przez autora. I nie są to jedynie ozdobniki językowe. Wręcz przeciwnie wzbogacają tekst jako narzędzie krytyki społecznej objawiające się w sposobie podejścia do pacjenta, jego marginalizacji oraz zobojętnieniu służby zdrowia na liczne problemy zdrowotne tej grupy ludzi. Ta pozorna czułość i delikatność ma stworzyć złudną atmosferę bliskości oraz troski o drugiego człowieka, nadając narracji łagodniejszy, bardziej przystępny charakter. Jednak czy na pewno tak jest? Raczej nie, ponieważ jeszcze bardziej uwypukla ironię, z jaką spotyka się bohater w swojej codziennej wędrówce po placówkach medycznych.
Tutaj, świadomie zastosowane przez autora, zdrobnienia mają konotację pejoratywną subtelnych uwag, które wprawny czytelnik z pewnością zauważy po głębszej analizie tekstu. Tym samym autor jawnie piętnuje zaistniałą sytuację dotyczącą traktowania pacjentów przez służbę zdrowia, co jest dobitnym naruszeniem norm społecznych. Piliszko wyraża w ten sposób krytykę oraz rozczarowanie sytuacją. Dlatego "Zdrowie na cito poproszę!" w tym kontekście można uznać za powieść wybitnie satyryczną ukazującą sprzeczność między rzeczywistością a idealistycznymi oczekiwaniami głównego bohatera.
Kontrast między powagą sytuacji a zdrobnieniami jest sposobem na infantylizowanie zachowań Pawła, dla którego sprawa jego zdrowia jest wysoce poważna, mimo że czasem odbieramy go jako niechlujnego mężczyznę niedbającego o siebie w podstawowych aspektach. Sprawia to, że czytelnik przez cały proces poznawania losów bohatera czuje pewien dyskomfort i stara się dystansować z tą bezsensowną sytuacją. Tutaj rzeczywistość zdecydowanie odbiega od zwyczajnego, spokojnego porządku, w którym zdrobnienia są normalne i pełne ciepła. Stają się zatem kluczem do zrozumienia sensu powieści. Mają wywołać w czytelniku litość i współczucie oraz wywołać krytyczne spojrzenie, ukazując dystans między rzeczywistym stanem rzeczy a subiektywną percepcją postaci. W rzeczywistości bowiem mężczyzna za pośrednictwem zdrobnień maskuje swoje prawdziwe emocje, ukrywa własne lęki, aby wywołać sprzeczne reakcje u czytelnika.
Wszystko tutaj jest wyolbrzymione, przerysowane, wręcz karykaturalne. Bohater w tej sytuacji czuje się zupełnie wykluczony, ignorowany, zbędny i niepotrzebny. Widać to w reakcjach lekarza i pacjenta na kolejne diagnozy, cały proces leczenia oraz serię absurdalnych pytań zadawanych przez służby medyczne. Widać tu równie pewnego rodzaju upadek fizyczny bohatera, co prowadzi do dramatu emocjonalnego i społecznego. Personel medyczny traktuje pacjenta w sposób dehumanizujący, a sama wizyta staje się przewlekłym, niekończącym się procesem, z którego nie ma wyjścia. Liczne wykluczające się diagnozy tylko potęgują bezradność mężczyzny. W efekcie, zamiast oferować pomoc, wywołuje dodatkowy stres, dezorientację i frustrację. Autor tym samym jasno obśmiewa ignorowanie potrzeb osób w starszym wieku.
Pierwszoosobowa narracja, w której to bohater – w tym przypadku Paweł Piliszko będący zarazem narratorem, opowiada swoją historię i pozwala autorowi na stworzenie głębokiej, intymnej więzi z czytelnikiem. Pozwala to na bezpośredni dostęp do myśli, uczuć i przeżyć postaci, co sprawia, że opowiedziana historia staje się jeszcze bardziej osobista i subiektywna. Osoba relacjonująca zdarzenia odsłania przed czytelnikiem swoje wnętrze. Wywołuje to wrażenie intymności, autentyczności wynikającej z osobistych przeżyć i spaja świat fikcji z rzeczywistością. Autobiograficzny wymiar powieści poszerza perspektywę, oddaje większe zaangażowanie obu stron – czytelnika i autora. Widać w tym zabiegu pełny portret psychologiczny postaci, wyjaśnienie motywów, jakie nim kierują, gdy opisuje konkretne sceny ze swojego życia. Zmusza czytającego do poszukiwania ich sensu, uwiarygadnia ich obecność.
Kiedy powieść "Zdrowie na cito, poproszę!" dobiega końca, czytelnik zostaje z uczuciem niepokoju, które towarzyszyło mu przez całą lekturę. Piliszko w mistrzowski sposób zderza groteskę z rzeczywistością, pokazując, jak tragiczne mogą być nasze oczekiwania wobec systemu, który ma nas chronić. Z każdą stroną tej książki narasta nie tylko frustracja bohatera, ale i refleksja na temat kondycji współczesnej służby zdrowia, w której to absurdalne procedury, zdrobnienia pełne fałszywego ciepła oraz bezduszne diagnozy prowadzą do coraz większego poczucia wykluczenia i bezsilności.
To powieść, która nie tylko rozśmiesza, ale i zmusza do głębokiej refleksji nad tym, jak traktujemy siebie nawzajem w obliczu najtrudniejszych życiowych wyzwań. Piliszko dokonuje w swoim stylu surowej oceny społeczeństwa, które, zamiast szukać prawdziwej bliskości i pomocy, zatraca się w formalizmach, bądź w obojętności wobec swoich obywateli. "Zdrowie na cito poproszę!" to książka, która wciąga i zaskakuje, zmuszając do konfrontacji z bolesną prawdą o kondycji zarówno jednostki, jak i całej społecznej tkanki.
Recenzowała

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.
Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.
Komentarze
Prześlij komentarz