[recenzja książki] Weronika Smith: Kiedy życie boli, uczę się iść dalej. Codziennie

Życie z chorobą przewlekłą i depresją to doświadczenie, które dotyka nie tylko ciała, lecz także psychiki, relacji i codziennych rytuałów. Weronika Smith w swojej książce "Kiedy życie boli, uczę się iść dalej. Codziennie" pokazuje, jak wygląda życie człowieka, który musi zmagać się z przewlekłym cierpieniem, nie tracąc nadziei i dostrzegając sens w drobnych codziennych zwycięstwach. To lektura osobista, a zarazem uniwersalna, która pozwala zrozumieć ludzką kondycję w obliczu choroby.

Weronika Smith Kiedy życie boli, uczę się iść dalej. Codziennie recenzja książki

Ta historia ma wyraźną strukturę, podporządkowaną tematowi przewodniemu: życie z chorobą przewlekłą i depresją. Dziesięć rozdziałów układa się w narracyjną drogę – od momentu zaskoczenia i szoku związanego z diagnozą, przez stopniowe odkrywanie skutków fizycznych i psychicznych, aż po próby budowania nadziei w drobiazgach dnia codziennego. Struktura jest celowo ułożona w cykl – od diagnozy po małe kroki ku przyszłości – co odpowiada rytmowi kryzysu i powolnej rekonwalescencji psychicznej.

Każdy rozdział stanowi odrębną całość, często przypominającą blogowy wpis, dzięki czemu tekst czyta się jak serię zapisków – fragmentarycznych, lecz bardzo spójnych emocjonalnie. To kompozycja świadomie niedoskonała, "poszarpana", co doskonale współgra z kondycją bohaterki: jej codzienność również dzieli się na odcinki walki, kryzysów i chwilowych zwycięstw.

Fragmentaryczność pełni tu więc funkcję formalną – odzwierciedla samo doświadczenie choroby, które jest procesem nieciągłym, naznaczonym nawrotami bólu i chwilowymi poprawami. Konstrukcja "od punktu zwrotnego do codzienności" przywodzi wręcz na myśl dramaturgię tragedii: ekspozycję (choroba), kulminację (depresja, izolacja) i katharsis (nadzieja, wdzięczność). Dzięki temu książka zyskuje autentyczność – nie udaje gładkiej narracji, ale oddaje prawdziwe życie, w którym obok śmiechu istnieją łzy, a obok chwil radości – rozpacz.

Książka Weroniki Smith ma przemyślaną strukturę, która doskonale odzwierciedla doświadczenie choroby. Prowadzi czytelnika od szoku związanego z diagnozą, przez trudne etapy depresji i izolacji, aż po momenty odnajdywania nadziei w drobnych zwycięstwach. Taki układ narracyjny sprawia, że tekst jest autentyczny i zgodny z rytmem życia osoby przewlekle chorej – pełnym nawrotów kryzysów, chwilowej poprawy i powolnej rekonwalescencji psychicznej.

Weronika Smith świadomie wybiera język prosty i bezpośredni, co potęguje autentyczność przekazu. Pisze tak, jakby prowadziła rozmowę – bez literackich ornamentów, lecz z dużą dawką emocji i osobistych zwierzeń.

Jej styl łączy dwie strategie. Po pierwsze, autentyzm – autorka posługuje się prostymi zdaniami i krótkimi akapitami, które oddają rytm myśli osoby chorej i cierpiącej. Tekst jest naturalny, momentami surowy, a przez to niezwykle sugestywny. Po drugie, metaforyzacja bólu – Smith wielokrotnie używa obrazów takich jak "ból jak wierny towarzysz, którego nie proszę o obecność" czy "okno jako granica między życiem a chorobą". To nie są wyszukane metafory, lecz zakorzenione w codziennym doświadczeniu, co nadaje im siłę i plastyczność.

Taka mieszanka sprawia, że czytelnik niemal bezpośrednio wchodzi w doświadczenie autorki – balansując między bezwzględnym realizmem ("Nie mogę nią ruszyć. Nie czuję jej") a symbolicznymi obrazami cierpienia. Ważnym elementem stylu jest szczerość – Smith nie boi się pisać o swojej złości na bliskich, poczuciu winy czy myślach samobójczych. Tym samym przełamuje społeczne tabu i czyni książkę czymś więcej niż osobistym pamiętnikiem – staje się ona świadectwem.

Język nie ma być piękny – ma być prawdziwy. To świadome zerwanie z retoryką poradników, które próbują ubrać cierpienie w gładkie frazy. Dzięki temu książka zyskuje siłę autentycznego głosu osoby chorej, a jej opowieść nabiera uniwersalnego wymiaru.

Autorka pisze tak, jakby prowadziła rozmowę – z dużą dawką emocji i osobistych zwierzeń osadzonych w codziennym doświadczeniu i nie sprawiających wrażenia sztuczności. Dzięki temu czytelnik niemal bezpośrednio wchodzi w psychikę autorki, doświadczając jej cierpienia, nadziei i drobnych radości dnia codziennego.

W centrum książki stoi ból – zarówno cielesny, jak i psychiczny. Weronika Smith pokazuje, jak przewlekłe cierpienie fizyczne przenika wszystkie sfery życia i odbiera elementarną wolność. Obok tego kluczowego doświadczenia pojawia się depresja – opisana nie jako chwilowy smutek, lecz jako długotrwała choroba, która "zjada duszę od środka". Te dwa doświadczenia nakładają się na siebie, tworząc pejzaż życia, w którym nawet najprostsze czynności urastają do rangi wyzwań.

Równolegle ważną rolę odgrywa rodzina i relacje – syn, mąż, rodzice, przyjaciele. Każda więź ujawnia inną stronę choroby: opiekuńczą, wspierającą, ale też trudną, pełną napięć i wzajemnych pretensji. Niezwykle poruszający jest wątek syna, który sam zmagał się z problemami zdrowotnymi, a jednocześnie potrafił wspierać matkę, stając się jej "opoką".

Powtarzającym się motywem jest także codzienność – z jednej strony ograniczona przez chorobę, z drugiej stanowiąca źródło siły. Autorka odkrywa moc w małych rzeczach: kubku herbaty, kocu, obecności psa. Te drobne elementy budują tytułową "siłę codzienności".

Choroba przewlekła staje się centralnym punktem życia, redefiniując wszystkie aktywności i odbierając autonomię – ciało staje się jak "więzienie". Równocześnie depresja, opisywana przez Smith jako "rak duszy", pasożytuje na codziennym życiu, prowadząc do refleksji nad maską społeczną i koniecznością udawania przed innymi, że "wszystko gra". W tym kontekście relacje rodzinne i przyjacielskie stają się zarówno filarem wsparcia, jak i źródłem napięć. Kontakt z synem, mężem, rodzicami i przyjaciółmi ukazuje dynamikę zależności – poczucie winy, złość i konflikty, co tworzy realistyczny obraz życia w obliczu przewlekłej choroby.

Motyw codzienności pełni w książce rolę nadrzędną. Codzienność jest zarówno przekleństwem – rutyną bólu, jak i zbawieniem – źródłem siły w małych gestach, rytuałach i drobiazgach. Ten paradoks nadaje książce uniwersalny wymiar, czyniąc ją przejmującym świadectwem życia z chorobą.

Największą siłą książki jest wgląd w psychikę osoby przewlekle chorej. Smith nie redukuje depresji ani bólu do prostych schematów, lecz pokazuje ich złożoność i ambiwalencję emocji. Czytelnik obserwuje jednoczesne odczuwanie wdzięczności i złości wobec bliskich, pragnienie życia i myśli o śmierci. Szczególnie sugestywne są opisy nocnych lęków i wspomnień, które przenikają codzienność, ukazując PTSD i dramatyczny wpływ choroby na życie psychiczne.

Autorka niezwykle szczerze opisuje mechanizmy radzenia sobie z cierpieniem – zakładanie masek, izolowanie się, skrywanie łez, próby udawania normalności. Pokazuje także, jak choroba wpływa na relacje z bliskimi, rodząc złość i poczucie winy. Nie unika opisów trudnych stanów, takich jak lęk przed utratą niezależności, wstyd proszenia o pomoc czy nocne nawroty traumatycznych wspomnień.

Niezwykle istotne są więc relacje rodzinne i przyjacielskie, które odsłaniają różne aspekty choroby. Syn, który sam zmagał się z problemami zdrowotnymi, staje się "opoką" dla matki, a kontakty z mężem, rodzicami i przyjaciółmi pokazują zarówno wsparcie, jak i napięcia, poczucie winy i złość. Smith realistycznie ukazuje, że choroba nie tylko dotyka chorego, ale również kształtuje dynamikę całej rodziny, ujawniając prawdziwe mechanizmy zależności i wzajemnego wsparcia.

Z psychologicznego punktu widzenia książka jest cenna, ponieważ nie sprowadza depresji i bólu do prostych schematów. Ukazuje ambiwalencję emocji – jednocześnie wdzięczność i złość wobec bliskich, jednocześnie pragnienie życia i myśli o śmierci. Dzięki temu zapis Smith staje się prawdziwym studium człowieka w kryzysie.

Z perspektywy analitycznej książkę można odczytać jako studium psychologiczne procesu adaptacji. Autorka przechodzi przez kolejne etapy – zaprzeczenie, w którym wierzy, że choroba jest chwilowa; gniew, objawiający się złością na siebie i bliskich; depresję, w której traci nadzieję; oraz akceptację, w której poszukuje siły w małych krokach. Ten proces odpowiada znanym modelom psychologii traumy, takim jak pięć etapów żałoby Kübler-Ross. Smith nie tworzy teorii, ale jej świadectwo potwierdza działanie tych mechanizmów.

Choć książka Weroniki Smith jest zapisem osobistej historii, jej przesłanie wykracza daleko poza doświadczenie jednostki. Autorka pokazuje, że choroba przewlekła i depresja to doświadczenia, które mogą dotknąć każdego, i że nie da się ich sprowadzić do prostego "będzie dobrze". Uczy, że siłę można znaleźć w drobiazgach, w małych krokach, w przyjęciu pomocy od innych. Smith daje świadectwo, że "codzienność" – zwykłe czynności, które dla zdrowych są oczywistością – staje się największym luksusem, gdy ciało zawodzi.

To przesłanie jest szczególnie ważne w świecie, który często gloryfikuje siłę i sukces, a marginalizuje słabość i cierpienie. Choć książka ma wymiar autobiograficzny, jej wartość polega na uniwersalizacji doświadczenia. Autorka pokazuje, że choroba i depresja to nie tylko jednostkowe dramaty, ale także problemy społeczne. W tym sensie książka staje się tekstem przełamującym społeczne i kulturowe tabu i otwierającym dyskusję o tym, jak rozmawiać o cierpieniu, o granicach wytrzymałości i o potrzebie wsparcia, która nie sprowadza się do banału "nie poddawaj się". Smith akcentuje, że prawdziwa siła nie polega na samotnym heroizmie, lecz na umiejętności przyjęcia pomocy i dostrzegania sensu w drobnych zwycięstwach.

Autorka uczy, że siłę można znaleźć w drobiazgach, w małych krokach, w przyjęciu wsparcia od innych. Codzienność – zwykłe czynności, które dla zdrowych są oczywistością – staje się największym luksusem, gdy ciało zawodzi.

"Kiedy życie boli, uczę się iść dalej. Codziennie" jest książką terapeutyczną. Dla osób cierpiących staje się lustrem ich własnych doświadczeń, a dla bliskich – przewodnikiem po świecie, którego sami nie znają. Tekst daje poczucie, że w bólu i słabości nie jesteśmy sami, a jednocześnie pokazuje, że obok cierpienia istnieją radość, ironia i wdzięczność. To literatura, która nie daje prostych recept, ale oferuje empatię i zrozumienie – zarówno wobec własnej kondycji, jak i doświadczeń innych.

To historia potrzebna i wartościowa – literacko prosta, ale emocjonalnie silna. Jej największą siłą jest autentyczność: brak udawania, brak "ładnych" zakończeń. Weronika Smith pokazuje, że życie z chorobą to nie tylko dramat, ale także poszukiwanie nadziei – że obok bólu mogą istnieć śmiech, ironia i wdzięczność. To lektura terapeutyczna – dla osób chorych, ich bliskich, ale też dla tych, którzy chcą lepiej rozumieć ludzką naturę.

Biorąc pod uwagę całą historię, książka nie jest jedynie zapisem osobistej historii, lecz ważnym głosem w literaturze o chorobie i cierpieniu. Formalna prostota łączy się tu z psychologiczną głębią i społeczną doniosłością. Dla czytelnika cierpiącego staje się zwierciadłem, dla bliskiego – przewodnikiem po świecie, którego sam nie zna. Ta historia odrzuca patos i heroizm, wybierając prawdę codzienności – czasem bolesną, czasem śmieszną, ale zawsze autentyczną.

Te świadectwo osoby cierpiącej nie daje prostych recept, ale oferuje coś więcej – poczucie, że w bólu i słabości nie jesteśmy sami. Siłą książki jest połączenie prostoty języka z głębią psychologiczną i społeczną. Smith nie ucieka od trudnych emocji, nie stara się tworzyć gładkiej narracji ani literackich ornamentów – wybiera prawdę codzienności, czasem bolesną, czasem śmieszną, ale zawsze autentyczną. Formalna prostota, autentyczność i moc przesłania sprawiają, że ta autobiografia staje się nie tylko osobistym świadectwem, lecz także ważnym głosem w literaturze o chorobie, cierpieniu i kondycji człowieka.

Recenzowała


Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat do rozmowy albo żebym przeczytała i zrecenzowała Twoją książkę? Skontaktuj się ze mną, pisząc maila na adres: sylwia.cegiela@gmail.com.

Dziękuję, że przeczytałaś/eś ten artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z kolejnymi nowościami wydawniczymi lub ciekawymi historiami, zapraszam do mojego serwisu ponownie!

Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego portalu.

Komentarze


Wyróżnione recenzje